Historia wygląda następująco:
Wsiadłem dzisiaj do auta, wsteczny wrzucony, to sobie wyjechałem i tu zaczyna się przygoda... Próbuję wrzucić jedynkę, ale sprzęgło twarde jak kamień... Trochę już forum się naczytałem, więc przyszły mi do głowy 3 główne powody takiego zachowania. Wykluczyłem zapowietrzenie układu, to zostały dwa - łapa sprzęgła lub wysprzęglik... Jako, że dostęp do kanału mam, ale oddalony o 100km od obecnego miejsca, w którym "rezyduję", modląc się w myślach do jakiegoś wyimaginowanego bóstwa motoryzacyjnego zacząłem oglądać wysprzęglik... Przywróciłem w pamięci obraz sprawnej części i szybko stwierdziłem, że w obecnym położeniu wygląda dość nienaturalnie, aczkolwiek żadnych uszkodzeń mechanicznych mym wprawnym okiem nie dostrzegłem... Poruszałem nim odrobinę i... pedał sprzęgła zrobił się miękki jak puchowa poduszka, z tymże działa tak samo jak w swym poprzednim położeniu, czyli nie działa... Mogę sobie jechać na wstecznym, ale biegu nie zmienię
Tak więc moje starania nie doprowadziły do odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie: padł wysprzęglik, czy łapa sprzęgła?

Trochę koloryzowałem opisując swoją przygodę, ale żywię nadzieję, że ideę problemu oddałem.
Proszę o pomoc w diagnozie.

Jak dla mnie to ukręcona łapa sprzęgła..

Też jestem tego zdania, sądząc po Twojej wypowiedzi

No to mnie załamaliście

A jeszcze spytam: Czy to normalne, że pedał zaczął lekko chodzić (ale wciąż nie ma sprzęgła) po poruszaniu wysprzęglikiem?

no to właśnie objaw urwanej łapy

Taaa, jak lapa sie zegnie to pedal bedzie dalej miekko chodzil a nie rozprzegli ;] moim zdaniem lozysko oporowe, ile ma sprzeglo, jezeli duzoo to mozesz kupic sprzeglo i lape wysprzeglika

Łożysko oporowe wymieniałem jakiś miesiąc temu ze znajomym mechanikiem. O sprzęgle mówił, że jeszcze wygląda bardzo dobrze, ja tam w sumie na nie nie patrzyłem. Ile ma w zasadzie też nie wiem, ale nie ślizgało się jeszcze i przyzwoicie łapało. Dziwi mnie tylko to, że pedał był twardy a po poruszaniu wysprzęglikiem zmiękł, ale skoro sugerujecie, że to jednak łapa sprzęgła, to na dniach będę przed blokiem najpewniej ściągał skrzynie to się przekonam

Ja ci 100% gwarancji nie dam, że to na pewno łapa ale to co zacytowałem dokładnie opisuje objawy u mnie przy ukręconej łapie

Podepnę się pod temat. Od jakiegoś czasu miałem problemy z wrzuceniem biegów na zimnym silniku. Wchodziły ciężko na samym dole, i sprzęgło bralo na samym dole na samym dole, a nawet potrafiłem się toczyć po odpaleniu. Rano jeszcze odpaliłem i do pracy dojechałem i spowrotem. Sądziłem ze czeka mnie wymiana oleju w skrzyni, ale zająłem się podkręceniem owej regulacji przy pedale. I się zaczęło... pedał raz zszedł do samego dołu, a teraz wciska się do połowy i dalej nie idzie, tak jakby coś go blokowało. Wraca spowrotem ale nie da się go wcisnąć do końca, a wysprzęglik jest wysunięty do do oplowy, i przy wciskaniu sprzęgła, ma mały skok. Jest odpowietrzony, choć płyn z niego wylatywał dośc brudny. Teraz zastanawiam sie czy to łapa, czy wysprzęglik, ale jakby łapa, to nie psułoby się powoli, tylko raz i już, a to się pogarszało od kilku dni. (płynu nie ubywa). Modlę się żeby to był wysprzęglik