Nie wiem czy ktoś miał taki problem, ale napiszę, od paru dni mam taki problem a mianowicie jak zapalę samochód i włączę światła to ten bzęczyk od świateł cały czas bzęczy tak jak bym miał włączone światła, ale nie zapalony silnik. Nie wiem jak się z tym uporać. Doradźcie w którym miejscu szukać uszczelki lub ew. który bezpiecznik wyciągnąć, aby przestał ten bzęczyk działać, a światła świeciły.

Wyciągnij brzęczyk

ale gdzie on jest?

Za skrzynką bezpieczników. Taka płaska, prostokątna, brązowa puszka ;d

A potem zapomni wyłączyć światła jak ja ja odpiąłem tylko kabel od pasów a po zostawieniu auta na światłach brzęczy a co u Ciebie boski może być to nie wiem. pewnie wina leży w samym brzęczyku

A jak ja zapominałem właczyc świateł albo specjalnie ich nie właczałem bo po co w dzień to mi co drugi kierowca o tym przypominał

Wydarłem ten bzęczyk i jest cisza i spokój.

Teraz pamiętaj aby światła wyłączać

Zawsze ich wyłączałem.

ale jak ci caly czas brzeczal to jakies zwarcie musialo byc

Nie koniecznie odczepiaj ja miałem ostatnio to samo identycznie włączałem światła na zapalonym i pipkało no to na początku to olałem i dałem głośniej radio żeby zagłuszyć ale i tak wiedziałem non stop że to pipka co chwilę i wystarczyło docisnąć tylko ten brzęczyk i gitarka gra

Próbowałem i tego, ale auto podskoczyło na hopce i dalej to samo.

Fajne macie rady na problem.
A może zobaczyć jak działa wyłącznik w drzwiach?
ten od lampki na suficie?

A co ma brzęczyk od niewyłączonych świateł do czujnika krańcowego drzwi?

Bo u mnie to jest tak że jak wyłączysz zapłon przy zapalonych światłach to już wtedy pika, bez otwierania drzwi

A u mnie pikało jak wyciągłem kluczyk i otworzyłem drzwi a miałem swiatła właczone ale...sie zacieło i juz nie pika od jakiegos czasu.