Bracia i siostry!
Od jakiegoś czasu, po kilkugodzinnym postoju, przy pierwszym hamowaniu ( nawet najdelikatniejszym ) jest wyraźnie słychać ocieranie czegoś o coś w tylnym kole ( mam bębny. okładziny, cylinderek (tylko w prawym) i cała reszta wymieniane 20kkm temu na wiosnę ) po kilku hamowaniach dźwięk praktycznie zanika. Dodatkowo koło blokuje bardzo wcześnie, na lodzie czy śniegu bardzo wyraźnie jest to czuć ( u mnie każde koło blokuje w innym momencie, ale te już się za bardzo wyrywa), na asfalcie przy mocniejszym hamowaniu wyraźnie czuć jak ściąga prawa tylna strona. Rozebrałem dziś bęben, sprawdziłem, wszystko wygląda i chodzi dobrze, normalnie bęben kręci się bardzo swobodnie, żadnego tarcia, nie widać w bębnie żeby okładziny wybrały sobie jakąś inną trajektorię. Myślałem że może któryś gwóźdź się obluzował albo urwał i coś ukosuje, ale nie, wszystko tralala a robi szuru buru i koło blokuje... Czy możliwe że to pompka pierdzieli (po zdjęciu bębna sprawdzałem wszystko przy zgaszonym silniku) ?
To chyba wszystko co mogę wam o tym przypadku powiedzieć, o inne detale - pytajcie.
Nie jest to może jakieś tragiczne bo nexia i tak nie hamuje tylko spowalnia, ale zawsze lepiej jakby mnie nie rzucało przy solidniejszym hamowaniu..
Aha, i nie chcę porad "zmień zaciski z przodu, a z tyłu załóż tarczobębny" bo ja chcę to naprawić i dalej jeździć ze spowalniaczami Nie chcę wydawać kasy na takie modyfikacje
Jakieś pomysły? Zasugerujcie cokolwiek to będę miał chociaż jakieś wskazówki o czym rozmyślać, z góry dziękuję i pozdrawiam

Czy nexia ma podobnie jak opel?
Samoregulatory z tyłu?
Może tu tkwi problem.
Obnizałeś zawias?

Nie obniżałem, mam po prostu siadnięte springi, ale to nie jest nowośc
Co to są samoregulatory?
Ale raczej ma tak samo jak opel

Dobra już się chyba zorientowałem, no ale co im się mogło stać? Przez tyle czasu było dobrze, przecież jak szczęki wracają do pozycji "spoczynku" to te pokrętło blokuje taka blaszka

Widzisz, jak masz takie coś w hamulcach:
http://allegro.pl/rozpieracz-samoregula ... 34730.html

To może to sie zapiekło i nie działa.
Po prostu wciskasz hamulec a duuuużo płynu idzie najpierw w cylinderki z tyłu - mniejszy opór i na przód już malo zostaje skoku pompy hamulcowej.
Może zacznij od wyczyszczenia tych samoregulatorów, żeby chodziły baaaardzo luźno, wyreguluj, zeby szczęki były blisko bębnów, i testuj hamulce.

Wyglada, ze jedno koło szwankuje, ale pompa daje może z 2cm3 płynu przy wciśnięciu, a to szwankujace koło zabiera 1,5
Dlatego brakuje ciśnienia na przód.

I tu może byc zonk.

No już wiem wiem, wszystko rozumiem. Ale to są kurna nowiutkie części, nawet roku nie mają..ale cokolwiek mnie nakierowałeś, zbiorę chęci i czas to posiedzę w tym i zobaczę czy to może być to
Dzięki

Szczególnie lookaj samoregulator.
Ja przez niego zmieniałem pompę hamulcową, kombinowałem z ręcznym, odpowietrzałem.......a to samoregulator stał.
Druga sprawa, że obnizony zawias wymaga regulacji korektora tyłu, to tez zajarzyłem po dwóch latach chyba

Ja miałem zapieczony cylinderek i nie dało rady bębna nałożyć..cylinderek nie przychdoził mi na myśl więc wpadliśmy na genialny pomysł szlifowania okładzin szlifierką kątową po tygodniu skapnąłem się że koło nie hamuje

No to masz czego szukać

Aktualnie za cylinderek ręczę głową, sam widziałem jak pracuje:D okładziny się już przez tyle czasu wyrównały. przemawia do mnie ten samoregulator

Zapieczony samoregulator.
Zdejmij oba bębny, wymontuj samoregulatory, dokładnie wyczyść, nakrętka musi się kręcić bez żadnego oporu, sprawdź blaszke co nim kręci, sprawdź sprężynke co odbija blaszke. skręć samoregulator tak żeby bęben luźno wszedł na szczęki, podeptaj kilka razy hamulec i wszystko dobrze się ustawi.

Jakie masz zaciski z przodu?

Oryginalne, nigdy nie zmieniane, 140kkm przebiegu

Już się dowiedziałem dokładnie jak działają te samoregulatory i teraz rozumiem na czym może polegać ta usterka, bezimienny kolego ja37 i to właśnie wygląda na to, w piątek posiedzę i jestem przekonany, że to jest tego wina
Aha, i jednak te samoregulatorki mam oryginalne, nie było ich w zestawie ze szczękami

a ja się jeszcze zapytam ogólnie o usterki korektorów ciśnienia (obniżaczy?)hamowania. To coś przykręcone do pompy hamulcowej przed przewodami do kół tylnych co obniża ciśnienie płynu by nie działo się to co opisuje ja37 Bo tył ma hamować słabiej niż przód,by koła tylne się nie blokowały przed przednimi. Czy więc były przypadki że te obniżacze ciśnienia przepuszczały pełne ciśnienie?
Oczywiście najpierw zrób to co radzi kamus. Jak będziesz szarpać linką ręcznego przy kole(przy zdjętych bębnach) symulując uruchamianie hamulca, to naocznie zobaczysz jak samoregi pracują

w nexi nie ma korektora siły hamowania