Witam.
Ostatnio nie mogłem odpalić. Podejrzewałem kradzież paliwa, ale po zalaniu 5 litrami dalej nic. ale po kilku minutach męczenia rozrusznika w końcu odpalił. Zawiozłem do serwisu. Po drodze na gazie mi zgasł, ale uruchomiłem i pojechał dalej. Lecz samochodzik sobie odpalał bez problemów, to go nawet chyba na podnośnik nie wzięli. Ale samochód odpalał i jeździł sobie bez problemów kilka dni, aż do dzisiaj rana.
Auto nie odpaliło i nie chciało współpracować. Smród benzyny w kabinie. Zalane świece, oszroniony reduktor ( z żółtym szronem w jednym miejscu) i lekki wysącz na baku paliwa (taka jakby oleista maź) Załączam zdjęcia, może ktoś mnie nakieruje o co może chodzić.
Przewody wymienione, świece nowe, akumulator naładowany. Benzyna chlupie lekko w baku (wskaźnik paliwa popsuty).
Pozdrawiam
Liczę na Was =]

Z tym oszronionym reduktorem to może masz coś nie tak z układem chłodzenia? Płyn chłodniczy sprawdzałeś? Czy te przewody co idą do reduktora są ciepłe jak się silnik nagrzeje? Chyba też termostat wypadało by sprawdzić? Układ nie jest zapowietrzony?

płyn chłodniczy jest. Temperatury przewodów nie sprawdzę bo silnik nie odpala. Jak sprawdzić czy układ nie jest zapowietrzony? Kod check 11 i 12

Nie ma kodu 11 Zaczyna się od 12 - co oznacza 'brak błędów'

wyciek na baku i zapach benzyny to może nieszczelność któregoś z przewodów - miałem przypadek ze po uszkodzeniu przewodu pompa paliwa sie zapowietrzała.Najpierw podnieś kanapę i zdejmij dekielek nad pompą, może na połączeniu przewód benzynę puszcza. Oszroniony reduktor - z tego co widać na zdjęciu jest dość wysoko zamontowany, mógł się zapowietrzyć. zamontuj go tak żeby był poniżej poziomu płynu w zbiorniczku wyrównawczym, zluzuj opaskę na przewodzie powrotnym cieczy chłodzącej z reduktora (pewnie będzie to ten zaszroniony na zdjęciu), odpali silnik i delikatnie zsuń przewód. Płyn powinien wypełnić parownik i zacząć wyciekać z króćca. Wtedy załóż przewód i zabezpiecz opaską.

Dzieki wielkie.
Jak wroce ktoregoś dnia wczesniej z pracy i bedzie jasno to sprawdze.
Pozdrawiam

Zmieniłem kolejnośc przewodów zapłonowych i auto odpaliło po którymś razie.
Na poczatku chodziło nierówno ale potem było całkiem całkiem.
Przewody są podpiete w ten sposób. Czy są one dobrze podpięte?

Pojawił się inny problem, bo nie chce sie przelączyć na gaz.
Reduktor jest ciepły a mimo to nie chce się przełączyć i samochód gaśnie.
---------------------------------------
Gaz się załączył po zatankowaniu.
Zatankowałem cały bak przed awarią i przejechałem 180 km. Z tego wynika, że połowa baku uciekłą gdzieś.

Jeśli końcówkę do pierwszego cylindra masz na samej górze kopułki, to przewody założone są dobrze. Pierwszy cylinder to ten od paska rozrządu, czwarty ten przy kole zamachowym. Silnik kręci się, patrząc od przodu samochodu, w dół. Kolejność zapłonów dla tego silnika go 1-3-4-2.
Jeśli przy zakładaniu tarczki sprzęgiełka wałka aparatu pomyliłbyś je i założył o 180 stopni odwrócone, to przewody też trzeba wtedy pozamieniać, wtedy końcówka do pierwszego cylindra na kopułce jest na samym dole, a kolejność zapłonów oraz kierunek obracania się silnika nie zmienia się. I już.