Już tłumaczę o co chodzi
Otóż, niedawno miałem atrakcje akumulatorowe
Tuż przed końcem roku padł mi akumulator, po prostu wyładował się do zera, tak że nawet nie zapaliła się żadna kontrolka. Odpaliłem za pomocą prostownika z opcją rozruchu - nie zachowywała się dziwnie. Zaraz po powrocie do domu zmieniłem aku na inny, stary ale jary - pojawiło się dziwne zachowanie. Służył dzielnie dwa tygodnie aż umarł (umarł do tego stopnia, że alternator się wyłączył, włączyła się kontrolka ładowania i hamulców, więc jak podejrzewamy dostał porządnego zwarcia w którejś celi), na szybko zrobiliśmy swap na aku z innego auta - znów dziwne zachowanie. W poniedziałek akumulator został wymieniony na nowy - no i oczywiście dziwne zachowanie.
Co to znaczy dziwne zachowanie?
Moja Nexia powiedziała mi w sekrecie (a ja wam to teraz zdradzam, więc proszę o dyskrecję
), że Ona podejmuję politykę nieufności wobec nieznanych akumulatorów (zauważcie, że jak akumulator padł i odpaliłem z rozruchu to chodziła normalnie). Mówiła mi, że boi się, iż gdy osiągnie normalne obroty biegu jałowego (850 r.p.m.) to alternator będzie dawać za mało prądu a akumulator to ciota i silnik zgaśnie. Mówiłem jej - kobieto! przecież to nowy akumulator, nie może Ci się nic takiego stać! Ale jak to kobieta, najlepszy argument to "bo tak" (no offence
) to nadal przez ok. 200km przejechanych od czasu wymiany akumulatora zachowuje się następująco:
Po odpaleniu, bez względu: czy zimna czy ciepła, czy benzyna, czy gaz, czy mróz czy 6st na plusie - wbija się na 2000 r.p.m., powoli spada do 1500 r.p.m., następnie kolejne 10 sekund zajmuje jej zejście do ~1050 r.p.m. i niżej ani Bożej daj. To samo w czasie jazdy, zmieniam bieg powiedzmy przy 3000 r.p.m. już mam bieg zmieniony a ona naaadal ma 2000 r.p.m., czyli po prostu ma dzikie obroty. Jak redukuję i mam powiedzmy 1200 r.p.m. to mi się wbija na 1800-2000 r.p.m. a to bardzo irytujące
. Przypuszczam, że za to odpowiedzialny jest krokowiec...chociaż nie wiem czemu ECU tak zarządza. Ona potrzebuje jakiegoś czasu żeby się zasymilować z nowym aku?
Normalnie wszystko bangla, obroty spadają nie drastycznie, ale płynnie i elegancko do 850 r.p.m. więc wszystko jest ok. Macie jakieś inne objawy przy zmianie aku albo pomysły dlaczego dzieję się tak jak u mnie?
No i wybaczcie, że napisałem taki esej..ale to wynik bezsenności, bo jakoś szczególnie mnie to nie martwi, gdyż jak napisałem - przejadę z 200km i wszystko się unormuje